Powitanie!

Hej...

Witam[y] na Dolinie Sekwoi. Blog jest w typie watahy, a jednak jak widać coś nas różni. Wydaje mi się, że łatwo załapać o co tu chodzi. Dodatkowe informacje można otrzymać w 'Genezie'. Śmiało możecie dołączać, nikt z adminów [Heaven, Nostalgia] nie gryzie ;)

Członkowie:
Machafuko - główna adminka. [Evana & Villon & Ivo & Misofay & Rowena & Marvia & Anshin & Aich & Soarii]
Nostalgia - członek, adminka. [Iris & William & Sophie]
Pastelowe Retro - aministrator, nieobecna [Aaron & Zed]

Status: Otwarty.
Więcej informacji na machafuko577@gmail.co & mydreamchaos00@gmail.com, lub na Orfa, na howrse.

Postarzanie i podsumowanie ---> Maj.

Geneza

To właśnie Skaza czyni nas wyjątkowymi.

niedziela, 6 maja 2018

Evana

Brak komentarzy:
Przyciągnęłam ją do siebie. Czułam się jak basior. Ale co ja o tym wiem? Poza tym... Co ja się będę przejmować. Mała mi się spodobała, i może coś z tego wyjdzie. Za żadne skarby nie chcę być z Villonem, poza tym mam już z nim dwójkę synów. Isaac i Ivan chyba nie będą nic mieć do naszego związku. Tu takie rzeczy nie są niczym dziwnym. Mamy mutacje.
- Spodobałaś mi się. - Mruknęłam, i musnęłam ją w nos.

Sophie

Brak komentarzy:
Poczułam motylki w brzuchu kiedy wadera spytała się o moją orientację.
-Homo.- odpowiedziałam tylko, cmokając ją w policzek. Ev zaśmiała się tylko.-A ty?
-Bi- odpowiedziała, posyłając mi uroczy uśmiech. Odwzajemniłam gest, zresztą ciężko było tego nie zrobić.

czwartek, 19 kwietnia 2018

Evana

Brak komentarzy:
Przeczyłabym mówiąć, że nie czułam czegoś do tej małej. Sophie ewidentnie mi się spodobała. Ani trochę mi to nie przeszkadzało. Bardzo bym chciała aby była moja. Ale najpierw dam jej się oswoić. Dam jej szansę. Chciałam, aby się spełniła, czułam to w głębi.
 W końcu nasze pyski rozłączyły się. Obie zaczęłyśmy chichotać, jak małe suczki.
- Jesteś bi? - Zapytałam patrząc jej w oczy .
- Homo. - Skoczyła na mnie i poraz kolejny mnie cmoknęła .

środa, 18 kwietnia 2018

Sophie

Brak komentarzy:
Kiedy Evana zaczęła gładzić moją łapę, przymknęłam oczy. Było cudownie, nareszcie czułam się bezpieczna i wolna. Chciałam ją... pocałować.
Nie wiem dlaczego, ani skąd tak szybko pojawiły mi się tak silne uczucia w stosunku do wadery, ale chciałam to zrobić. Połączyć nasze pyski w pocałunku, wprawić nasze języki w namiętny taniec, pokazać jej jak bardzo jestem wdzięczna. Za wszystko.
Czułam, że Evana też coś do mnie odczuwa. A moment później byłam już tego pewna.
Ev przeniosła łapę nieco wyżej, drugą przekręcając mój podbródek w swoją stronę. Otworzyłam oczy i zauważyłam, że dzieli nas minimalna odległość.
-Masz piękne oczy-wyszeptała liderka. Nie mogłam tak dużej. Przysunęłam pysk o kilka centymetrów a następnie musnęłam delikatnie, subtelnie aczkolwiek namiętnie jej pysk.
Evana odwzajemniła gest, tylko na dłużej.

Iris

Brak komentarzy:
Moje serce waliło jak młot.
Z chytrym uśmieszkiem zaczęłam pieścić męskość Villona, kiedy ten penetrował moje intymne okolice. Od czasu do czasu czułam w sobie jego łapę, zagłębiającą się we mnie. Nie byłam próżna i obciągałam mu, powodując, że jego penis stał się jeszcze twardszy.
Chwilę później wpił się w mój pysk, namiętnie całując. Poczułam jak jego męskość delikatnie naciska na moją dziurkę. Kurwa, to było takie podniecające. Po chwili wepchnął we mnie całego swojego członka, powodując jebanie silną salwę rozkoszy. Zajęczałam głośno, wbijając pazury w grzbiet Villona. Zaczął poruszać biodrami, a ja jęczałam za każdym jego pchnięciem.
Po chwili nabrał tempa. Powarkiwał cicho, nie przerywając pieprzenia mnie. Czułam się jakbym zaraz miała eksplodować. Szczytowałam.
-Dalej Villon, pokaż na co cię stać-jęknęłam tylko, na co basior szarpnięciem przewrócił nie na brzuch, a ja automatycznie wypięłam tyłek do góry. Zaczął wchodzić głębiej, przyciągając mnie do siebie łapami. Jego jądra uderzały raz po raz o moje pośladki. Zawyłam.
Vill chwycił mnie zębami za kark i przyciągnął, niemal przegryzając skórę na karku, po czym wystrzelił do mojego wnętrza. Mimo to dalej poruszał biodrami. Sperma basiora zaczęła ze mnie wypływać, mieszając się z moimi sokami. Nie chciałam tego kończyć. Chciałam go bardziej pobudzić, seks z nim to było coś w chuj ponętnego i zachwycającego. Chciałam żeby rżnął mnie jak sukę. Chciałam go.
Wyjął ze mnie swojego przyjaciela. Teraz mogłam podziwiać jego rozmiary w całości. Był chyba największym jakiego do tej pory widziałam, a w swoim życiu miałam przed oczami nie jednego. Bez większego zastanowienia wzięłam go do pyska, a Villon jęknął głośno. Leżał na grzbiecie, więc nadstawiłam mu swoje szparki nad pysk. Po chwili przystąpił do działania.
Mam nadzieję, że na tym dzisiejszy dzień się nie skończy.

wtorek, 17 kwietnia 2018

Villon

Brak komentarzy:
Kolejna dobra kandydatka którą mogę przerżnąć. Na samą myśl o tym wzrastało u mnie podniecenie, a ja nie lubiłem go hamować. Już czułem, jak mój członek zaczyna twardnieć. Grzechem byłoby nie skorzystać. Gdy ta nadal się o mnie ocierała, ja nagle przygwoździłem jej drobne ciało do ziemi. Spodziewałem się krzyku. Ta jednak tylko zachichotała. Dobrze wiedziała o co mi chodzi.
 W momencie, gdy ja dotknąłem jej czułe miejsce, ta dotknęła moje. Był to już szczyt mojego podniecenia. Jednak nie. W całości wysunąłem fiuta, który już niemal dotykał jej podbrzusza. Pewnie bym już dawno przeszedł do przedstawienia, ale ta zaczęła się nim zabawiać łapą. Nie chciałem w ten sposób dojść, powstrzymywałem orgazm. Chciałem wystrzelić w niej. Jednocześnie gdy ta pieściła mnie, ja coraz głębiej zagłębiałem się w jej piczce. Za szybko doszła, jednak najwidoczniej było to dla niej za mało. Nadal ociekała swoimi sokami. Jakby to był życiodajny płyn, zacząłem go zlizywać. Usłyszałem ciche jęki, aby jeszcze bardziej doznała rozkoszy, włożyłem język w jej cipkę. I po raz kolejny jej ciałem wstrząsnął orgazm. Dopiero wtedy zacząłem ją posuwać, ostro. Nasze głębokie oddechy były cudownym odgłosem, który doprowadzał mnie do szaleństwa. Aż w końcu w nią wystrzeliłem.

Evana

Brak komentarzy:
Trzymałam Sophie z dala od basiorów. Najwidoczniej jej to odpowiadało. Szczerze mi też, jakoś tak po prostu chciałam ją mieć przy sobie. Jej postać mnie intrygowała. Ciągnęło mnie do niej... Niemal zapomniałam o uczuciach do innych... Ale może? Nie chciałam jej reż ranić, obowiązki Liderki i matki są męczące, a także zabierają dużo czasu. Nie lubię o tym myśleć. Póki mogę, zostanę przy niej, potem się zobaczy.
 Spojrzała na mnie zdziwiona. Ja tylko się uśmiechnęłam, i przeniosłam wzrok na jej łapę. Wiem, co to za ból mieć złamany pazur.
- Do wesela się zagoi, chyba że mam iść po jakąś pomoc... - Przyglądałam się jej łapie, nieświadomie ją głaszcząc. Sophie nie zgłaszała przeciwu. Nawet nie zauważyłam, kiedy moi synowie 'zaszli' mnie od boku.



© Agata | WS
x x x x x x x.